Mini-przewodnik po zasadach rugby
"Fajnie to wygląda, ale za bardzo nie wiem, o co chodzi". Mieliście kiedyś takie przemyślenia, oglądając mecz rugby? Mamy nadzieję, że nigdy więcej ich nie będzie po przeczytaniu naszego krótkiego streszczenia zasad gry.
Jak nietrudno zauważyć oglądając choćby fragment meczu, celem gry jest przyłożenie piłki na końcu boiska (na polu punktowym za słupami). Za taką udaną akcję drużyna otrzymuje 5 punktów, a także możliwość wykonania kopu na słupy z miejsca znajdującego się na wprost miejsca przyłożenia. W przypadku, gdy i ta sztuka się uda, zespół zyskuje 2 dodatkowe punkty. Wynik można podwyższyć też kopem na słupy z rzutu karnego bądź gry otwartej, obie te sytuacje są nagradzane 3 punktami.
W rugby nie ma dróg na skróty - każdy metr boiska trzeba sobie wywalczyć z piłką w rękach. A to dlatego, że niedozwolone są podania do przodu. Wyjątkiem od tej reguły jest kopnięcie piłki, jednak obowiązuje wówczas zasada spalonego - łapać "jajo" mogą tylko zawodnicy, którzy w jakimkolwiek momencie po kopie znajdowali się za kopiącym graczem (dotyczy to oczywiście tylko zawodników drużyny kopiącego).
Jeśli ktoś poda piłkę nieprawidłowo, bądź upuści ją w taki sposób, że potoczy się ona do przodu, sędzia w zależności od tego, która ze stron odniosła korzyść, pozwoli grać drużynie przeciwnej lub zarządzi młyn.
Młyn to jedna z najbardziej rozpoznawalnych elementów rugby.
Składa się on z 8 graczy każdej drużyny, którzy wiążą się w zwartą grupę - w uproszczeniu, polega to na objęciu partnera jedną ręką. Pozostali zawodnicy (oprócz łącznika młyna, którego rolę opiszemy niżej) muszą znaleźć się co najmniej 5 metrów za formacją młyna.
Schemat ustawienia zawodników w młynie |
Łącznik młyna zespołu, dla którego podyktowano młyn, wrzuca piłkę między graczy jednej i drugiej drużyny. Celem formacji jest wyprowadzenie piłki w taki sposób, by była ona za nogami danej ekipy. Można to osiągnąć w dwojaki sposób, po pierwsze, przepychając młyn przeciwnika lub wygrzebując piłkę nogami. Często nie udaje się to za pierwszym razem i może zdarzyć się, że formacja będzie kilkukrotnie powtarzana. Przyczyny mogą być różne: młyn może się po prostu zawalić, skręcić o więcej niż 90 stopni (drużyny pchałyby wtedy w stronę własnego pola punktowego, co mija się z celem), albo zawodnicy mogą zacząć pchać zbyt wcześnie (jest to dozwolone dopiero po wrzucie piłki). Wówczas sędzia dokonuje interpretacji, która z drużyn była winowajcą zdarzenia, i może powtórzyć młyn, przekazać wrzut drużynie przeciwnej lub zarządzić rzut wolny.
Jeśli wszystko przebiegło zgodnie z planem, piłkę może podnieść łącznik młyna lub wiązacz (nr 8 na schemacie), a następnie kontynuować "otwartą" grę.
Kolejna podstawowa zasada gry w rugby to fakt, że leżąc na ziemi, nie można grać i należy możliwie szybko odłożyć piłkę. Tym samym najlepszym sposobem, by pozbawić przeciwnika piłki, jest po prostu... przewrócenie go.
Szarża, czyli właśnie próba powalenia rywala, ze względów bezpieczeństwa nie może być wykonana powyżej linii barków ani zakończyć się wyniesieniem rywala "do góry nogami". Takie zachowania kończą się rzutem karnym, a nawet żółtą kartką (opuszczenie boiska na 10 minut).
Jeśli szarża zakończy się powodzeniem, przewrócony zawodnik musi odłożyć piłkę. Wówczas, jeśli znajdą się przy niej gracze obu drużyn, nie mogą sobie jej wyszarpywać z rąk - zamiast tego, mogą się wzajemnie przepychać i zagrzebywać piłkę nogą, podobnie jak w młynie. Z tą różnicą, że w tym wypadku (czyli w "rucku") może się znajdować dowolna liczba zawodników, a pozostali gracze już nie muszą zachowywać 5-metrowego odstępu, a jedynie znajdować się za nogami ostatniego swojego gracza w rucku. Gdy ktokolwiek znajdzie się przed tą linią i zacznie brać udział w grze, będzie na pozycji spalonej, a sędzia zarządzi rzut karny dla drużyny rywala. Również i w samym rucku zdarzają się przewinienia, o których nie będziemy tu zanudzać - podpowiemy tylko, że w ferworze walki często sami zawodnicy nie są świadomi tego, co było przyczyną przerwania gry, skupiając się na swoich zadaniach. Z punktu widzenia gracza, jak i kibica, najłatwiej po prostu zaufać sędziemu, który obserwuje każde zdarzenie z możliwie najlepszej pozycji i podejmuje odpowiednią decyzję.
W rugby nieco inaczej niż w innych dyscyplinach wygląda wrzut piłki z autu. Gracz nie może podać jej w dowolnym kierunku (wyjątkiem jest tzw. szybki aut, kiedy rywale nie zdążą się ustawić w pobliżu wrzutu), tylko idealnie przed siebie - pomiędzy 2 rzędy złożone z zawodników obu ekip. Dlatego, aby zyskać przewagę nad rywalem, zespół posiadający piłkę próbuje zgrać moment wrzutu z wyniesieniem jednego ze swoich zawodników maksymalnie do góry, tak aby przeciwnik nie zdążył jej sięgnąć. Wznowienie gry z autu następuje często po długim kopie, który ma na celu przeniesienie gry o kilkadziesiąt metrów do przodu. Jest to skuteczne w wypadku, kiedy spełniony jest jeden z trzech warunków: piłkę kopnięto ze swojego pola obronnego (22 m od pola przyłożeń), piłka przed opuszczeniem boiska skozłowała po ziemi, lub jest to kop z rzutu karnego. Ostatnia sytuacja jest najkorzystniejsza, bowiem wtedy odwrotnie niż w innych sytuacjach drużyna, która wyprowadziła piłkę poza boisko, może wykonać dodatkowo wrzut z autu.
W rugby nie istnieją "samobóje", ale można wykonać przyłożenie obronne w sytuacji, gdy przyłoży się piłkę na własnym polu punktowym. Wówczas dokonująca tego drużyna może wznowić piłkę kopem z własnego pola obronnego (22 m), co daje sporą przewagę terytorialną. W tej dyscyplinie niemile widziane są jednak wszelkie zachowania asekuracyjne i jeśli przyłożenie obronne nastąpi po samodzielnym wprowadzeniu piłki na własne pole punktowe, arbiter zarządzi młyn dla przeciwnej drużyny 5 metrów od linii przyłożeń.
Mimo że w rugby jest wiele zasad, to wszystkie, nawet jeśli z początku niezrozumiałe, tworzą spójną całość.
RCC W SOCIAL MEDIA: