Wypowiedzi po II Nocnym Turnieju
Emocje po Nocnym Turnieju opadły, więc czas na kilka podsumowujących go zdań. O wypowiedzi poprosiliśmy zawodników, a także prezes RCC - Katarzynę Sternę, która wyjaśni, skąd inicjatywa zorganizowania turnieju rugby w nocy i jak ona sama go ocenia.
Katarzyna Sterna (prezes RCC): Inicjatywa narodziła się trzy lata temu. Chcieliśmy w klubie zrobić coś totalnie nowego i tak przyszła nam do głowy gra w nocy. Pod względem organizacyjnym, na pewno chcielibyśmy aby więcej drużyn wzięło udział w naszym turnieju. Niestety sezon urlopowy zdecydowanie pokrzyżował nasze plany. Pod względem sportowym turniej był świetną okazją do sprawdzenia formy naszych zawodników przed zbliżającym się finałami w Gnieźnie i Sopocie. Cieszy dobra postawa obu naszych zespołów. Bardzo byśmy chcieli, aby ten turniej na stałe wpisał się do kalendarza naszych rozgrywek. Niestety widzimy, że sezon urlopowy to nie najlepszy termin na rozgrywanie tego typu zawodów, dlatego jeżeli terminarz rozgrywek pozwoli, postaramy się taką samą imprezę zorganizować za rok w dogodniejszym terminie.
O swoje zdanie na temat NTR w Częstochowie zapytaliśmy jednego z czołowych zawodników Rugby Klubu Zduńska Wola – Andrzeja Dutkiewicza.
Andrzej Dutkiewicz (Rugby Klub Zduńska Wola): Granie w nocy było bardzo owocnym doświadczeniem, coś nowego na mapie polskiego Rugby. Na szczęście nie było to granie w późnych godzinach nocnych, bo w przeciwnym razie, granie o 2-3 w nocy mogłoby grozić kontuzją, organizm już metabolicznie śpi. Organizacja bardzo dobra, RCC zapewniło całkowity catering. Poziom był dobry, widać było "głód gry” u zawodników i chęć bezpośredniego kontaktu z przeciwnikiem, dużo gry w kontakcie. Strzałem w "10" było to, że zagrały 4 zespoły, dzięki temu turniej nie był rozwlekły, zawodnicy nie "stygli".
Swoją opinią podzielił się z nami również młody zawodnik RCC, który dopiero zaczyna swoją przygodę w seniorskim rugby – Michał Hutny.
Michał Hutny (RCC): Gra przy sztucznym świetle, w warunkach nocnego chłodu i lekkiej mgły była doświadczeniem zupełnie innym od zwykłej gry w rugby. Duża wilgotność, reflektory rozpraszające uwagę mogą wydawać się czynnikami niemającymi większego znaczenia, gdy ogląda się mecz z widowni, ale na poziomie murawy może to przysparzać trochę kłopotu. Uważam, że turniej zorganizowany w takich warunkach to świetny pomysł, zarówno dla graczy i widzów. Zawodnicy mają dzięki temu okazje do sprawdzenia się w dość niecodziennych rozgrywkach, które z boku wyglądają naprawdę widowiskowo. Jest to również okazja dla nowych członków drużyny, takich jak ja, do wykazania się grą, w przeciwieństwie do rozgrywek gdzie stawką są punkty w tabeli i wpuszczanie na boisko niesprawdzonych zawodników jest niemożliwe. Grało mi się naprawdę przyjemnie i cieszę się, że wziąłem udział w tym wydarzeniu.
Tak o II Nocnym Turnieju w Częstochowie wypowiadały się osoby, będące najbliżej centrum wydarzeń ubiegłej soboty. Teraz w głowach władz klubu jak i zawodników są już tylko finałowe turnieje Mistrzostw Polski w Gnieźnie i Sopocie, w których po ciężkich treningach będą chcieli udowodnić, że zasługują na miejsce w elitarnym gronie najlepszych polskich ekip rugby.
RCC W SOCIAL MEDIA: