Skład w jakim wystąpiły nasze seniorki był raczej eksperymentalny. Nie tylko nigdy wcześniej nie grały razem z dziewczynami z Krakowa, ale także... nie znały się z nimi. Jednak już po pierwszym meczu można było zauważyć, że współpraca układa się nadzwyczaj dobrze. Krakowsko-częstochowski mix zwyciężył z Syrenkami Warszawa sprawiając niemałą niespodziankę wszystkim obecnym. W grupie z naszą drużyną znalazła się także ekipa z Rudy Śląskiej. Wicemistrzynie Polski były wymagającym przeciwnikiem. Mimo tego, nasza skuteczna obrona szybko wyprowadziła je z równowagi. Mecz zakończył się niewielką porażką 10:5. Lekkie zagubienie rudzianek mogło zostać lepiej wykorzystane przez nasze zawodniczki, co w efekcie mogło dać nawet zwycięstwo.  

Niestety mimo świetnego wejścia w turniej nie nam przyszło mierzyć się o medale, regulamin rozgrywek  jest w tym przypadku bezwzględny. Jako drużyna łączona, nie mieliśmy prawa walczyć o wyższe miejsce niż... przedostatnie z drugą ekipą Barbarians, która była drugim składem Legii Warszawa. Nasze zawodniczki miały rozegrać z nią dwa ostatnie mecze, jednak ze względu na niespełnione ambicje i wysoki potencjał naszej drużyny, organizatorzy postanowili dać nam szansę zagrać jeszcze z drużyną Delia Atomówki Łódź.

Mecz z ekipą Barbarians okazał się niezwykle udany. Potężna wygrana 33:0 dodała skrzydeł przed ostatnim starciem, jednak w ostatnim meczu turnieju, zawodniczki Jury musiały uznać wyższość łodzianek. Nie to było jednak najważniejsze w tym dniu. W pamięci pozostanie waleczna postawa podczas turnieju oraz ogromny sukces drużyny, która mimo tego, iż nigdy nie występowała w takim składzie, idealnie scaliła się na boisku. Gdyby nie regulamin, mogłybyście sporo namieszać w klasyfikacji – słychać było podczas rozmów w kuluarach. Sezon jeszcze się nie kończy, w szeregach naszych Pań widać chęć do dalszej pracy na treningach i bliższej współpracy z krakowską ekipą więc jeszcze wszystko przed nami.

RCC reprezentowały:
Ola Krzypkowska, Sylwia Gołda, Olga Przybylik, Ola Supernak, Klaudia Oboza, Kinga Karlińska.